W tym tekście opowiem o tym, czy warto zapisać się do szkoły językowej oraz jakie są popularne metody nauki języków obcych.
Pytanie, czy ucząc się języka warto korzystać z usług szkoły
językowej, jest podobne do pytania, czy chcąc schudnąć warto zwrócić się do
trenera i dietetyczki. Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Jeden powie, że
warto, bo specjaliści po pierwsze się na tym znają, a po drugie czuwają nad
pracą, motywując w ten sposób do niej. Drugi powie natomiast – po co wydawać
pieniądze na coś, co możemy zrobić samemu. Wszystko zależy więc, jakimi
jesteśmy osobami, czy potrafimy się zmobilizować czy musi ktoś nad nami stać,
czy potrafimy sami ułożyć sobie plan nauki czy lepiej, żeby ktoś to zrobił za
nas. Pamiętać należy jednak o jednej rzeczy – to, że wybieramy naukę w szkole
językowej nie oznacza, że nasza nauka kończy się na lekcjach. Samo zapisanie
się i chodzenie na zajęcia nie sprawi, że nauczymy się języka, potrzebne są
wszystkie elementy – motywacja, cel, powtórki, systematyczność. Szkoła jest
dopełnieniem naszej nauki albo podstawą, którą my dopełniamy w domu. Może (a
nawet powinna) nadawać nam rytm, motywować nas, zachęcać, pokazywać ciekawe
metody, ale bez naszego wkładu,
zaangażowania i ćwiczenia w domu, nic nie zdziałamy.
Ja osobiście nigdy nie chodziłam do żadnej szkoły językowej.
W liceum starczały mi lekcje, a jak przygotowywałam się do matury, po prostu
więcej uczyłam się w domu. Jak wiecie z pierwszego posta, niewiele mi to dało,
bo teraz pamiętam niewiele, myślę jednak, że żadna szkoła językowa by tego nie
zmieniła, bo miałam wtedy po prostu inne podejście. Zatem – niezależnie od
tego, czy chcemy się uczyć sami czy z pomocą szkoły językowej – podejście do nauki języka jest kluczowe.
Gdybym miała czas, pieniądze i znalazła ciekawą ofertę, na pewno chętnie bym
skorzystała z usług jakiejś szkoły. Mam kilku znajomych, którzy byli bardzo
zadowoleni, że zapisali się na takie lekcje. Ważne jest jednak, aby wybrać dobrą szkołę, prezentującą ciekawe
metody, dostosowane do naszych potrzeb. A metod jest bardzo dużo. Opiszę teraz krótko
kilka najpopularniejszych.
1.
Metoda gramatyczno-tłumaczeniowa
Metodę tę mieli okazje poznać wszyscy uczący się
kiedykolwiek łaciny. Jej głównym celem jest opanowanie gramatyki i słów, w celu
samodzielnego czytania i rozumienia tekstów. Jest to metoda analityczna,
która nie obejmuje nauki komunikowania się.
2.
Metoda audiolingwalna
Opracowana na potrzeby wojska podczas II wojny światowej.
Jej celem jest wykształcenie mechanicznych nawyków językowych, poprzez
powtarzanie wiele razy scenek. Nie ma tutaj analizy gramatycznej, struktury
gramatyczne wprowadzane są nieświadomie, jednak błędy językowe są poprawiane,
aby zapobiec błędnym nawykom. Po zdobyciu sprawności słuchania, zdobywa się
sprawność mówienia, a na końcu czytania i pisania.
3. Metoda
kognitywna
Zaprzeczenie metody audioligwalnej – nauka języka nie
powinna opierać się na tworzeniu nawyków poprzez powtarzanie, lecz na
rozumieniu języka i tworzeniu nowych zdań na podstawie tzw. kompetencji
językowej. Jest to metoda bardzo twórcza i analityczna, zakładająca, że uczący
się nie powinien odtwarzać, lecz tworzyć, a błąd nie jest zakazany, lecz jest
naturalnym elementem procesu tworzenia. Jej twórcą jest Noam Chromsky znany
pewnie wszystkim filologom.
4. Sugestopedia
To metoda wymyślona przez bułgarskiego psychologa Georgiego
Łozanowa. Jest dość skomplikowana, szczegółowo opisana i składa się na nią
wiele elementów. Wszystko można przeczytać na stronie internetowej
dr-lozanov.com. Najogólniej mówiąc, w metodzie tej kładzie się nacisk na
warunki, w których odbywa się nauka – wygląd sali, muzyka, atmosfera, relaks. Oprócz
tego, ogromnie ważna jest rola nauczyciela, jego podejście, mimika, gestykulacja.
Nauka odbywa się na dwóch poziomach – świadomym i podświadomym.
5. Metoda
komunikacyjna
Bardzo popularne ostatnio podejście – nadrzędnym celem jest
komunikacja, swobodne rozumienie i mówienie w języku obcym, błędy, które nie
zaburzają tego procesu, są dozwolone. Metoda praktyczna, efektywna, niesie
jednak ryzyko utrwalania błędów językowych, gdyż poprawność językowa jest
spychana na dalszy plan.
6. Metoda
Callana
Metoda, o której wiele się słyszało, szczególnie, ze względu
na obiecywane bardzo szybkie efekty jej stosowania. Polega na szybkiej reakcji na pytania zadawane przez nauczyciela oraz na
częstym powtarzaniu. Ma prowadzić do odpowiadania bez zastanowienia, utrwalania
konstrukcji, szybkiego zapamiętywania. Pozwala na pokonanie obaw przed
mówieniem, nie ma w niej natomiast miejsca na swobodną rozmowę czy elementy
kulturowe.
7. Metoda Berlitz
Najważniejszym elementem nauczania jest ćwiczenie konwersacji, bez objaśniania
zasad gramatycznych – podobnie, jak uczą się dzieci. Nauczyciel mówi tylko w
języku obcym, uczący się uczestniczą w zajęciach bardzo aktywnie.
8. Metoda SITA
Kolejna metoda, która ma działać cuda, głównie dzięki uaktywnieniu obu półkul
po wprowadzeniu w stan alfa, co jest możliwe dzięki specjalnemu urządzeniu.
Uczący się jest zrelaksowany i uczy się – podobnie, jak w metodzie sugestopedii
– na poziomie świadomości i podświadomości.
9. Metoda Wilka
Kolejna metoda oparta na mówieniu, tym razem jednak błąd pełni kluczową rolę –
uczniowie wyłapują wzajemnie błędy i się poprawiają. Każda osoba musi
powiedzieć w ciągu lekcji ok. 300 zdań.
To niektóre z popularnych metod, coraz więcej szkół ma
jednak swoje autorskie metody i programy, łączące najczęściej elementy tych
klasycznych metod. Warto się im przyjrzeć, wiele z nich może się okazać bardzo
ciekawych i efektywnych.
A Wy, jakie macie zdanie o szkołach językowych? Warto? Może
ktoś z Was korzystał ze szkół oferujących niektóre z tych metod? Ciekawa
jestem, czy rzeczywiście przynoszą takie zaskakujące efekty :)
W moim przypadku szkoły językowe totalnie się nie sprawdziły. Jestem raczej typowym samoukiem.
OdpowiedzUsuńJęzyków można uczyć się na własną rękę - kluczem do sukcesu jest motywacja i odrobina samozaparcia. Lubię uczyć się zdecydowanie wtedy kiedy mam na to ochotę i czas, sama decydować z jakich materiałów zamierzam korzystać. Pamiętam jak raz zapisałam się na zajęcia z języka niemieckiego i w moim przypadku okazało się to jedną wielką porażką, ale nie należy generalizować. Zajęcia w szkole językowej mogą być pożyteczne i rozwijające jeśli w danej szkole lektorzy wykorzystują ciekawe metody nauczania słuchaczy, które są dopasowane do ich potrzeb i możliwości. Natomiast sam lektor stara się urozmaicić zajęcia i nie ogranicza się tylko i wyłącznie np. do podręcznika przerabianego na zajęciach i przynoszenia kserówek z ćwiczeniami gramatycznymi...
Pozdrawiam
Zgadzam się w 100% :) wierzę, że zajęcia w szkole językowej mogą przynosić efekty, ale po spełnieniu warunków, o których pisałaś. Dlatego, przed zapisaniem się do szkoły, warto przyjrzeć się jej dokładniej, żeby nie wyrzucać pieniędzy w błoto. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńCiekawe zestawienie. Jak patrzę na ilość tych metod, to stwierdzam, że ludzie naprawdę lubią wierzyć w cudowne sposoby. Myślę, że każda z tych metod może przynieść dobre efekty. Nie powinna być jednak jedyną metodą nauki języka. Chętnie spróbowałabym każdą z nich i jestem pewna, że w każdej znalazłabym coś pozytywnego i pomocnego. Jeśli myślimy o długoterminowej nauce w jednym miejscu, to pewnie najlepiej sprawdziłyby się lekcje z nauczycielem, który jest elastyczny i dostosowuje program do naszych potrzeb. Nie wyobrażam sobie, że można osiągnąć stopień zaawansowany korzystając od początku jedynie z metody Callana. Zmiany metod są niezbędne. W grupie zawsze jest problem z dostosowaniem się do wszystkich. Jednak uważam, że każdy, kto zapisuje się na kurs powinien mieć jasno określone oczekiwania. Wiedzieć jakie elementy języka chce w pierwszej kolejności rozwinąć. Najlepiej jeśli potrafi ocenić w trakcie nauki metody, które są dla niego skuteczne. Nie chodzi mi też o jakąś specjalistyczną wiedzę z metodyki, ale o podejście. Nauczyciel ma tylko wskazywać kierunek, ale to my sami musimy się uczyć. Sami powinniśmy dociekać i mówić o naszych potrzebach, a nie czekać na efekt cudownej metody.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Każda metoda, ma jakieś ograniczenia, a w nauce języka ograniczenia nie są wskazane. Warto próbować, wybierać to, co dla nas najlepsze plus – tak jak piszesz – mieć jasno określone oczekiwania. Myślę, że właśnie ich brak, jest najczęstszym hamulcem w nauce języków. Często ktoś wie jedynie, że chce się uczyć. W takim momencie szkoła językowa wydaje się dobrym rozwiązaniem – to ona określa strategię, wybiera metody, decyduje czego się uczymy, mobilizuje do znalezienia czasu. Niestety często jest to złudne. Podejście jak zwykle jest kluczowe.
UsuńZgadzam się z Martę tutaj, ponieważ nauczyciel powinien ułatwiać nam naukę, jest nawet takie założenie w metodyce, któro mówi- teacher should be a facilitator. Ale nie jest on magikiem, nie sprawi, że sie nauczymy za pomoca magicznej różdżki. Szkoła jezykowa potrafi być na prawdę super sposobem na naukę, ale trzeba chcieć sie uczyć. Problem w tym, że większość uczniów szkół językowych zakłada, że zapłacenie za kurs równa sie nauczeniu sie języka. Bardzo często wydaje im się, że jak juz przychodzą na zajęcia to wystarczy... Sad but true...
OdpowiedzUsuńMysle ze to dobrze zainwestowane pieniadze
OdpowiedzUsuń