Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2012

Angielski? No problem! - recenzja książki

Jak wiecie, postanowiłam, że w końcu zabiorę się na poważnie za angielski. Po wielu latach wmawiania sobie, że wcale nie muszę go dobrze znać, przyznałam się przed samą sobą, że jednak warto i zmieniłam do niego nastawienie. I wiecie co? Nawet już go polubiłam! ;)  Na razie chcę dobrze powtórzyć podstawy. Bazą mojej nauki jest książka „Angielski. No problem! Intensywny kurs do samodzielnej nauki” Henryka Krzyżanowskiego, wydawnictwa SuperMemo. Kupiłam ją trzy lata temu w taniej księgarni. Nie dość, że była tania, to zapowiadała się obiecująco, ale niestety – mimo tylu zalet – biedna przeleżała na półce trzy lata . Moja książka jest z 2006 roku i ma jeszcze pomarańczową okładkę. Na stronie wydawnictwa już nie można takiej kupić, są tylko w białej okładce, jednak z opisu wynika, że zawartość się nie zmieniła, nie miałaby zresztą po co, bo książka jest naprawdę świetna. Dlaczego? 1. Przejrzysta struktura – podręcznik podzielony jest na 12 obszernych lekcji, które ma

1000 słów – cudowna metoda?

Czy metoda 1000 słów jest dobrą metodą na naukę języka? Jak wynika z badań, nauczenie się 1000 najczęściej używanych słów pozwala zrozumieć dany język w ok. 80%! Mało? Na innej stronie przeczytamy, że znając 1000 najpopularniejszych słów zrozumiemy 99% docierających do nas komunikatów, gdyż słów, których się nie nauczyliśmy, nasz mózg nauczy się sam na podstawie kontekstów. Obiecujące. Tylko ile to ma wspólnego z rzeczywistością? Czytając takie zapewnienia, aż chce się w nie wierzyć. Wystarczy się trochę pomęczyć i będziemy znali bazę języka, która pozwoli nam na zrozumienie większości tekstu i będzie podstawą do dalszej nauki. Świetne! Przecież to logiczne – tych słów najczęściej się używa, więc my, znając je, będziemy mogli się bez problemu komunikować. A czy właśnie komunikacja nie jest naszym podstawowym celem? Czy zatem nie pozostało nam nic innego niż poszukanie list i uczenie się słówek? Nie. A dlaczego nie? 1. Co z gramatyką? Oczywiście jest to

Nauka słówek i fiszkoszał

Jednym z podstawowych elementów nauki języka jest nauka słówek . Uczymy się ich od początku i tak naprawdę nigdy nie przestajemy, bo zawsze są jeszcze słówka, których nie znamy. Niestety, żeby zapamiętać słówko, nie wystarczy go raz przeczytać, jednak przy odrobinie chęci – której nam nie brakuje, bo przecież jesteśmy doskonale zmotywowani ;) –   i przy wykorzystaniu metod, które nam odpowiadają, nauka będzie jeszcze przyjemniejsza i – co najważniejsze – efektywniejsza. O najróżniejszych metodach nauki słówek będę jeszcze pisała nie raz. Dziś chciałabym się skupić na jednej, ale najpopularniejszej i występującej w ogromnej liczbie wariantów – mowa o fiszkach. Standardowe fiszki to nic innego jak kartoniki czy sztywniejsze karteczki, na których po jednej stronie zapisuje się słówka lub zwroty, a po drugiej ich tłumaczenia. Kiedyś trzeba było je robić samodzielnie, teraz bez problemu można takie kupić w internecie czy księgarni lub zrobić sobie wirtualne fiszki, dzięki spec

Darmowy e-book o tym, co warto wiedzieć, zaczynając naukę języków obcych

Postanowiłam zrobić małe podsumowanie informacji i wskazówek, dotyczących ogólnej nauki języków obcych, z którymi warto się zapoznać na początku naszej drogi językowej, choć w środku także nie zaszkodzi ;) Są to wybrane fragmenty z tekstów, które do tej pory pojawiły się na moim blogu, zebrane razem i – aby było przejrzyściej i praktyczniej – do pobrania w pliku pdf. Mam nadzieję, że komuś się przyda :) Miłego piątku! Plik można pobrać tutaj.