Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2012

Gramatyka – strata czasu czy podstawa nauki języków obcych?

Wiele osób narzeka, że musi się uczyć gramatyki. Jej nauka często kojarzona jest ze żmudnymi ćwiczeniami, których rozwiązywanie męczy i nudzi. Czasem jest ona znienawidzona do tego stopnia, że pojawiają się opinie, że nauka gramatyki nie ma sensu, lepiej skupić się na słówkach, bo to one ułatwiają komunikację. Rzeczywiście, znając świetnie gramatykę, mając jednocześnie mały zasób słów, możemy się dwoić i troić, ale nie przekażemy informacji. Czy warto jednak rezygnować zupełnie z gramatyki? Według mnie zupełnie nie, ale to, w jakim stopniu zależy od jednej z najważniejszych rzeczy – celu . To, że cel jest ważny, chyba nie budzi wątpliwości. Jeśli założymy sobie, że uczymy się angielskiego tylko, aby móc swobodnie porozumieć się w podstawowych sytuacjach życiowych, nie musimy stawiać sobie nauki gramatyki za priorytet. Co innego, gdy chcemy mówić możliwie bezbłędnie – czy da się to zrobić bez zgłębienia gramatyki? Niewątpliwie znajdzie się ktoś, kto odpowie – no pewnie! I rzec

Czy systematyczność jest ważna i co daje nam powtarzanie

Jakie znaczenie w nauce języków obcych mają systematyczność i powtarzanie? Systematyczność Ostatnio przeczytałam ciekawą opinię na stronie zajezykuj.pl ( artykuł „Dlaczego każą Ci uczyć się systematycznie i dlaczego to bzdura?” ), w której autor uważa, że bzdurą jest twierdzenie, że systematyczność to podstawa skutecznej nauki. Jako argument podaje swój własny przykład, kiedy to postanowił nauczyć się niemieckiego do matury i przez koniec drugiej i początek trzeciej klasy uczył się bardzo intensywnie, i to właśnie intensywność, jak twierdzi, odegrała kluczową rolę w osiągnięciu celu, jakim było świetne zdanie matury. Opinia interesująca, dała mi trochę do myślenia, czy rzeczywiście nie trzeba uczyć się języka obcego systematycznie? Wydaje mi się, że autor trochę sam sobie zaprzecza, twierdząc, że „tygodniowo wypełniał 40-60 stron ćwiczeń, pisał kilkanaście stron rozprawek, opowiadań i opisów po niemiecku, czytał książki, prasę, artykuły w Internecie”. Fakt, że zaznac

Nauka języków to proces, czyli kilka słów o fazach nauki

To, że nauka języków obcych jest procesem, pisałam już dwa razy . Wydaje się, że to oczywiste, jednak tak naprawdę wiele osób sobie tego nie uświadamia, dodam, że ja też miałam z tym problem. Wynika to z faktu, że wszyscy chcielibyśmy natychmiastowych efektów, bo przecież to dla nich tak ciężko pracujemy. Łatwo wtedy o zrezygnowanie, zniechęcenie do dalszej nauki, brak wiary we własne możliwości, a to najwięksi wrogowie nauki języka! Jeżeli uświadomisz sobie, że nauka języka to   proces , który składa się z pewnych etapów, będzie Ci łatwiej. Powiedz sobie: wiem, że to musi potrwać, nie nauczę się w jeden dzień, miesiąc ani nawet rok, ale to nic, bo przecież ważne, że już zaczęłam/zacząłem naukę, a rok temu to było jedynie moje marzenie. Zawsze myśl o tym, co   już umiesz , a nie o tym czego jeszcze nie umiesz, bo to tylko kwestia czasu, że się tego nauczysz. I najważniejsze – ciesz się z nawet najmniejszych   efektów ! :) Każdy ma swój własny rytm nauki, jedne etapy przechodzimy s

Syndrom przymiotnika złożonego w staro-cerkiewno-słowiańskim, czyli o motywacji i celu w nauce języka obcego

Tytuł posta wiąże się z pewną historią ze studiów. Na każdej filologii, która obejmuje jakiś język słowiański, studenci mają szczęście zapoznać się z przemiłym językiem staro-cerkiewno-słowiańskim. Pozwoliłam sobie na małą ironię, dlatego że mam małą niechęć do języków wymarłych. Owszem, może być dla kogoś satysfakcjonujące, że przeczyta jakiś tekst po łacinie, naprawdę szczerze podziwiam ludzi, którzy się tym fascynują, ja jednak nie pałam miłością do języka, którym nie porozmawiam z jego użytkownikami, bo poznanie kultury danego kraju, żywe uczestniczenie w jego życiu, rozmowa z ludźmi – są częścią mojej motywacji do nauki języka. Nie przekonują mnie też opinie, że nauka łaciny jest pomocna w nauce języków romańskich, a języka staro-cerkiewno-słowiańskiego – słowiańskich. Bez wątpienia tak jest, ale wolę czas, który miałabym poświęcić na ich naukę, przeznaczyć na naukę tych, które „żyją” :) Są jednak tacy, dla których pomocna rola tych języków czy satysfakcja ze zgłębiania treści st

Początek

Mam na imię Marysia i dzięki przypadkowi stałam się pasjonatką języków. W czasach szkolnych uważałam, że nie mam „zdolności językowych”, nie umiem przełamać bariery i nigdy nie będę w stanie komunikować się w innym języku niż polski. Miałam wprawdzie dobre oceny, gramatykę w małym paluszku i dość łatwo zapamiętywałam słówka. Jaką jednak wartość mają piątki na świadectwie wobec faktu, że w kontakcie z obcokrajowcem chowałam się w kąt, a podczas dialogów na lekcjach spuszczałam głowę w nadziei, że nikt mnie nie zauważy. Absurdem więc wydaje się fakt, że tak naprawdę już wtedy lubiłam się uczyć języków – marzyłam o nauce hiszpańskiego i otwarcie wyrażałam swą miłość do niemieckiego, jedynie angielski traktowałam po macoszemu, twierdząc, że przecież nie każdy musi go znać i nie ugnę się pod presją społeczeństwa :) Wszystko zmieniła jedna ulotka otrzymana podczas targów uczelni wyższych. Do dziś nie rozumiem, jak to się stało – przez 6 lat myślałam, że zostanę ekonomistką albo księ