Pisałam już w jednym poście, że nauka języków to proces. Tym
razem nazwę ją trochę inaczej – nauka języków
to droga. Decyzja, aby w nią wyruszyć nie jest łatwa, bo wiemy, że to
trudna droga. Są jednak wskazówki, porady – drogowskazy, które mogą nam ułatwić
dojście do celu. Takimi drogowskazami są poradniki o nauce języka, opinie
znajomych, blogi językowe. Warto korzystać z wiedzy i doświadczenia innych, a w
zamian dzielić się tym, co my wiemy. Jednak to, co odpowiada jednej osobie, nie
musi być dobre dla drugiej – każdy sam musi znaleźć swoją strategię językową, czyli metodę dopasowaną do swoich potrzeb i
predyspozycji. Uświadomienie sobie tego, co jest dla nas najlepsze, jaki system
nauki jest najefektywniejszy, to według mnie więcej niż połowa sukcesu.
Jak
odnaleźć swoją strategię językową?
Każdy
siebie sam zna najlepiej i najlepiej wie, w jaki sposób przyswaja
szybciej wiedzę. Nauczyliśmy się tego już w czasach szkolnych, każdy musiał
znaleźć swój efektywny sposób na naukę, a najczęściej (ktoś powie, że zawsze),
analogiczne sposoby są dla nas najkorzystniejsze przy nauce języka. Ja np. nie
potrafię się czegoś nauczyć, jeśli nie powiem tego głośno, dokładnie tak samo
mam ze słówkami. Dla Natalie z language-sport.blogspot.com natomiast uczenie się
gramatyki nie ma sensu, bo odbiera jej całą przyjemność nauki języka, więc nie
traci na nią energii, którą można spożytkować w inny sposób.
Jeśli jednak wydaje nam się, że nie do końca wiemy, jakie są
nasze preferencje, są sposoby, które mogą nam pomóc. Istnieje wiele testów, które pomogą nam je określić. Anna
Szyszkowska-Butryn, we wspominanej już przeze mnie książce „Jak szybko opanować
język obcy?”, zamieściła test określający typ inteligencji, który pomaga
przyporządkować naszą inteligencję do jednej z dziesięciu:
matematyczno-logicznej, werbalnej, muzyczno-rytmicznej, przestrzennej,
duchowej, praktycznej, przyrodniczej, społecznej, intrapersonalnej i
kinestetycznej. Poza tym proponuje, aby określić, który kanał percepcji świata
jest u nas dominujący: wzrokowiec, dotykowiec, słuchowiec, kinestetyk. Pomóc
nam mogą także odpowiedzi na pytania, dotyczące preferencji w sposobie nauki –
czy wolimy naukę bez przerw czy krótsze sesje, czy lubimy uczyć się w ciszy czy
przy muzyce itd.
Takie testy mogą być bardzo pomocne w zrozumieniu siebie.
Niezależnie jednak, czy z nich korzystamy czy nie, wydaje mi się, że najlepszą
metodą na znalezienie swojej strategii językowej jest metoda prób i błędów. Warto korzystać z metod, sposobów, porad i
próbować je na sobie. Przynależność do typu inteligencji czy kanału percepcji
świata nie może zamienić się w
ograniczenie. Jeśli z reguły jesteśmy wzrokowcami, to nie musimy skreślać
metody dla dotykowców, nie wypróbowawszy jej. Umysłu ludzkiego nie da się zamknąć
w ramki, sklasyfikować go, trzeba próbować i taką drogą znaleźć to, co jest dla
nas najlepsze.
Ilu ludzi, tyle dróg do celu. Mogą się krzyżować, mieć
podobne elementy, ale każda jest inna. Aby znaleźć swoją wystarczy zrozumieć siebie,
swoje preferencje, upodobania i próbować – nauka języka stanie się
efektywniejsza i przyjemniejsza. Życzę wszystkim (także sobie) odnalezienia
najlepszej drogi, która nas zawiedzie prosto do sukcesu :)
Dlatego też śmieszy mnie gdy ktoś (najczęściej rodzice) narzucają technikę nauki. Do tego trzeba podejść indywidualnie, tak jak piszesz - metodą prób i błędów.
OdpowiedzUsuń