Zapraszam na trzecią odsłonę cyklu Zainspiruj
się!. Dziś przedstawię Wam Steve’a Kaufmanna, na którego kanał na YouTube trafiłam
przez przypadek. Od razu się na nim zadomowiłam, ujęta jego przyjemnym głosem,
uśmiechem i przede wszystkim tym, co ma do powiedzenia.
Steve
Kaufmann jest sympatycznym panem, który urodził się w Szwecji, a obecnie mieszka
w Kanadzie. Mówiąc o tym, ile zna języków, nie jest tak zachowawczy jak Robert Stiller. Twierdzi, że – prócz angielskiego – zna biegle dziesięć języków:
szwedzki, włoski, niemiecki, mandaryński, kantoński, francuski, hiszpański,
japoński, portugalski, rosyjski. Uczy się koreańskiego i czeskiego.
Swoją
wiedzę i pasję przekazuje tysiącom ludzi na swoim blogu The Linguist oraz
kanale LingoSteve, które są regularnie aktualizowane i obfitują w wiele cennych
informacji i spostrzeżeń. Jest autorem książki „The Linguist: A personal guide
to language learning”, której fragment przetłumaczył na język polski Grzegorz Łobiński. Najważniejszym projektem Steve’a jest strona LingQ, która jest miejscem,
gdzie można uczyć się języków jego autorską metodą. Na czym ona polega?
Metoda Kaufmanna:
- korzystaj z materiałów, które Cię interesują; teksty, z których korzystasz powinny być autentyczne i ciekawe;
- rozszerz swoje słownictwo, słuchając i czytając w każdym wolnym momencie;
- systematycznie ćwicz mówienie i pisanie;
- wyznaczaj cele i mierz postępy.
Cztery
proste kroki, które nie wydają się odkrywcze. Czy jednak wymagamy czegoś
odkrywczego? Poza tym, to tylko baza metody, której realizacją jest LingQ. To na
tej stronie znajdziemy autentyczne materiały, w łatwy sposób rozszerzymy
słownictwo, możemy ćwiczyć pisanie, kontaktować się z native speakerami, znaleźć
partnera językowego, a system będzie analizował nasze postępy. Trochę krzywię
się na ciągłe podkreślanie, że to właśnie LingQ jest najlepszą metodą, która daje
spektakularne rezultaty. Jednak z drugiej
strony wierzę, że Steve rzeczywiście chce stworzyć idealne miejsce dla uczących
się języków, oparte czerpaniu przyjemności
z nauki. Poza tym, zupełnie naturalne jest, że chce sprzedać swój
produkt, w który – co najważniejsze – wierzy.
Mam
zamiar wypróbować darmową wersję basic, niezależnie jednak od tego, czy będę
korzystać z tej strony, czy nie, fanką Steve’a pozostanę. Cenię go za to, że ma
dużą wiedzę językoznawczą i jednocześnie jest zdystansowany do wszystkich
lingwistycznych teorii, które nie wnoszą nic do praktycznej nauki. Przedstawia
swoje myśli w prosty i ciekawy sposób, budzi sympatię. Nie jest tylko autorem i
propagatorem LingQ, może nauczyć wiele także tych, którzy z systemu nie
korzystają. Polecam jego bloga i kanał na YouTube. Kilka jego tekstów przetłumaczonych na język polski znajdziecie na stronie "Język angielski dla każdego".
Znacie
Steve’a? A może ktoś korzystał z LingQ? Ciekawa jestem, czy oferuje coś więcej niż inne tego typu serwisy.
Hej! Niedawno odkryłam Twojego bloga, jest genialny. Podoba mi się jak piszesz :) Na pewno będe tu zaglądać.
OdpowiedzUsuńSteve'a nie znałam wcześniej. Z chęcią obejrze jego filmiki na Youtube.
Dziękuję, ogromnie mi miło :) Zapraszam do zaglądania :)
UsuńZnam i bardzo cenię. Jednak z LingQ też nie korzystałam. Sądzę, że jego metoda może przynosić duże efekty, jeśli się w nią wierzy i konsekwentnie stosuje przez dłuższy czas. Ale to dotyczy niemal każdej metody. Jak znajdę trochę czasu, to spróbuję ją przetestować. Wtedy oczywiście podzielę się wrażeniami, albo spektakularnymi efektami. ;-)
OdpowiedzUsuńJa korzystałam, a raczej miałam plany korzystania. Zakończyło się na 1 lekcji. Było wiele rzeczy, które mnie denerwowały. Na początku trzeba chyba wykonać dużo pracy by zbudować bazę słownictwa. Nie wiedziałam, co robić ze słowami które mają wiele znaczeń. Teksty są dla mnie dziwaczne, nienaturalne. Sam serwis niespecjalny graficznie i trochę skomplikowany.
OdpowiedzUsuńAle spróbować zawsze warto. Może tobie akurat podpasuje.
Dzięki za podzielenie się swoimi spostrzeżeniami. Zaskoczyłaś mnie nienaturalnymi tekstami, tym bardziej, że Steve podkreśla, że powinny być autentyczne. Ciekawa jestem, jak to wygląda, muszę koniecznie spróbować.
UsuńNie miałem o nim pojęcia :) Ale teraz zaciekawiłaś mnie i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Paweł
http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/
Znam Steve'a Kaufmanna. Niczego odkrywczego to on nie podaje, ale przecież nie chodzi o to, by sprzedawać cudowne rzeczy do nauki angielskiego. Jeśli jego metoda działa, to dlaczego nie można by było z niej skorzystać?
OdpowiedzUsuńCzesc pisze juz dawno po napisaniu przez Ciebie tego artykulu, ale poniewaz niedawno sama trafilam na te strone, chcialam cos napisac od siebie. Owszem interface jest jeszcze ciagle nie przetlumaczony na polski , ale ,co cenne, tlumacz slowek jest rowniez po polsku. Co do tekstow tam dostepnych, na poczatku tez wydawalo mi sie ze teksty sa dziwne, ale chyba po prostu slabo szukalam, bo teraz widze ze mozna znalezc tam na prawde roznorakie audycje podkasty, audioboki, sa pewnie i takie proste, ale sa tez arykuly , audycie dluzsze jak np audycje, prelekcje z TED lub Spotlight. ;Mysle ze jak sie dobrze poszuka znajdzie sie na prawde cos dla siebie interesujacego. Praca ze slowkami jest ciekawa. Kazdy material mozna sciagnac na komuter i pliki audio rowniez i pracowac ze swoja mp-trojka:) Metoda moze nie jest odkrywcza, bo czyta sie o tym sposobie tu i owdzie, ze glownie przez sluchanie i tlumaczenie..ale tam po prostu wiele rzeczy jest w jednym miejscu, jak wspomnialas, mozliwosc znalezienia partnera do rozmowy czy nauczyciela czy korektora tekstu. Portal ciekawy, sadze, zachecam przynajmniej do rozejrzenia sie tym bardziej ze sama na niego trafilam szukajac tekstow o efektywnej nauce i trafilam na ksiazke, w ktorej autor zebral metody ktorymi najczesciej uczyli sie poligloci i niektorzy z nich wspominali o tej stronie wiec sie zaciekawilam i tak ja znalazlam:) Apropos ta droga trafilam tez tu na twojego bloga:) Od razu pisze ze nie mam nic wpsolnego z naganianiem na ta witryne:)) nie mam z tego profitow, no chyba ze wejdzie ktos na nia przez ten link: http://www.lingq.com/?referral=Omani to dostane pare dodatkowych punktow na ekstrasy:) To chyba tyle , a i chyba tez isttne ze mozna tam uczyc sie bardzo wielu jezykow.
OdpowiedzUsuń....A jeszcze dodam, bo to istotna sprawa, a odkrylam przed chwila, ze jesli zarejestrujesz sie (za darmo) poprzez podany wyzej przeze mnie link, to nie tylko ja otrzymam 100 punktow (co sie przeklada na ilosc nowych slowek dodanych do nauki, ktore sam wybierasz w trakcie czytania tekstiow) , ale co najwazniejsze Ty rowniez otrzymasz 100 punktow (normalnie na darmowym koncie jest tylko 20 ) Wiec to chyba cenna uwaga.
OdpowiedzUsuńJa sama tez testuje te strona ale podoba mi sie coraz bardziej. przyznam:)
A i jeszcze maly dopisek apropos tego ze ktos wyzej napisal ze teksty sa dziwne... odkrylam ze mozna importowac wlasne materialy do serwisu (udostepniac je innym badz nie) i samemu na nich pracowac korzystajac z narzedzi w serwisie. Fajna sprawa.
I czego jeszcze nie testowalam , sam-sama tez mozesz sie stac czyimś korektorem, nauczycielem, pomagac komus innemu w nauce np polskiego . I podobno, chodz jeszcze nie sparwdzilam , mozna w jakis sposob zarabiac na tym, jest podobno taka mozliwosc, nie wiem czy w postaci punktow czy innej.
Duzo tam jak sie okazuje ciekawych rzeczy:)
Przepraszam wlascicielke tego bloga za tak obszerne rozpisanie sie, ale w koncu prosilas o jakies konkretne uwagi na temat serwisu:) Pozdrawiam