Przeżywasz teraz, podobnie jak jak, obrzydliwy kryzys
motywacyjny? Próbowałeś/aś metody małych kroczków i nie działa? Jeśli tak, to
ten wpis jest właśnie dla Ciebie! Nie pytam nawet, czy chcesz, nie trać czasu
na zastanawianie się. Po prostu bierz się w garść i zabieraj się do roboty!
Podstawowe zasady wyzwania:
1. Otocz się językiem
maksymalnie, jak to jest możliwe, już od rana, od momentu, w którym otworzysz oko – radio,
muzyka, seriale, tv, internet, nafaszerowana językowo empetrójka, przyjaciel
korespondencyjny. Zrób wszystko, aby język Cię otaczał.
2. Wskrześ motywację
– stwórz listę motywacyjną, czyli listę powodów, dla których chcesz się uczyć
języka. Uwzględnij każdy najmniejszy powód, tak aby było ich jak najwięcej.
Porusz wyobraźnię – przedstaw sobie, że umiesz język już dobrze, spełniają się
Twoje marzenia. Fajnie, prawda? Musimy to osiągnąć!
3. Skup się na słówkach – wyciągnij zeszyt do słówek, zaloguj się w Fiszkotece, pobierz
Anki. Każde nowe słówko musi być zapisane, nic nie może Ci umknąć. A w każdej
wolnej chwili powtarzaj nowe słówka.
To co? Zaraz, teraz, już – zaczynamy! Do dzieła!
- już teraz włącz muzykę w języku, którego się uczysz, najlepiej pozytywną, niech nastraja Cię do pracy;
- nagraj na mp3 piosenki tylko w języku, którego się uczysz, dodaj do tego podcasty, listy słówek, cokolwiek znajdziesz, byleby gadało :);
- stwórz listę motywacyjną i porusz wyobraźnię;
- niech zeszyt do słówek nigdy Cię nie opuszcza, to Twój nowy przyjaciel;
- poszukaj native’a, z którym możesz rozmawiać na skype lub pisać, taki układ działa na zasadzie wymiany językowej, musisz więc znaleźć kogoś zainteresowanego polskim; nie wiesz gdzie? pomogę Ci :)
Ja już mam mojego native’a. A Ty? :)
Spróbuj tak przez tydzień. Po takim tygodniu poczujesz, że coś
się zmieniło, już nie drepczesz w miejscu. Po tygodniu wybierzesz – kontynuujesz
naukę czy wracasz do nicnierobienia.
Dobra, koniec gadania, zaczynamy. Lecę wyciągnąć zeszyt od
angielskiego :)
Ten post dosłownie spadł mi z nieba! Idealne wyczucie czasu. Dzięki! ;)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie :) Damy radę! ;)
UsuńHaha trzymam kciuki. Fajny pomysł i zdecydowanie na wakacje, kiedy nic się nei chce - idealny :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Powodzenia :) Każdemu zdarza się gorszy czas, w który, motywacja próbuje od nas uciec, ale wtedy powinniśmy jej na to pozwolić i znaleźć nowe źródło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Paweł
http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/
Wakacje to idealny czas na zastosowanie takiej terapii szokowej. W ciągu roku szkolnego/ akademickiego/ kiedy w pracy po prostu jest więcej do zrobienia i często nauka języka "dla siebie" musi ustąpić miejsca obowiązkom, deadlinom i wszystkim bardziej "palącym" rzeczom. Post zatem bardzo na czasie i bardzo przydatny!
OdpowiedzUsuńJa na szczęście mam ostatnio bardzo dużo motywacji, ale tym postem zachęciłaś mnie do tego, by przez jakiś czas otoczyć się maksymalnie angielskim :) I wielkie dzięki za wszystkie linki, bo akurat szukam kogoś, z kim mógłbym zacząć rozmawiać po angielsku :D
OdpowiedzUsuńPowodzenia w szukaniu :)
UsuńSwietny post. Chyba zrobie tak z angielskim, bo jakos sie przemoc nie moge. Stoje w miejscu, nie ma tez sie trzemu dziwic, bo malo tez robie i... i tu bledne kolo sie zamyka.
OdpowiedzUsuńNa urlopie bede miala okazje otoczyc sie angielskim, czy chce czy nie. Moze to mnie jakos zdopinguje.
Pozdrawiam serdecznie,
Kataleja
Gratuluję bloga! ;)
OdpowiedzUsuńIm większy szok, tym niekiedy łatwiej zauważyć, jakie błędy do tej pory popełnialiśmy - ja takowy przeżywam za każdym razem, kiedy orientuję się, że nie zrealizowałem w większym stopniu tego, co zaplanowałem. Miejmy nadzieję, że czas wolny wykorzystam tym razem nieco mądrzej ;)
Poza tym chciałem dodać, że skończyłaś ciekawy kierunek studiów :D
Życzę weny w nauce i pisaniu kolejnych postów!
Chimek
Dziękuję za miłe słowa! :) Ja także życzę powodzenia w nauce i mądrego wykorzystania czasu ;) Pozdrawiam!
UsuńDobre rady jak wykonać pierwszy krok. Takie muszą się zawsze pojawić, jeżeli ktoś chce szybko kogoś zmotywować do natychmiastowego działania. Ja ze swojej strony polecam mojego darmowego ebooka, tam opisałem o wiele więcej porad krok po kroku itp. sposobów.
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie w takim razie, jeśli mam więcej niż dwa języki, polecasz wchłaniać jeden dziennie, a żeby mieć jakikolwiek kontakt z językiem, poświęcić np. 15 minut na inne? Jak to rozwiązujesz?
OdpowiedzUsuńTo wyzwanie ma na celu pokonanie kryzysu motywacyjnego, bombardując się językiem, otaczając się nim, zatapiając się w nim. Myślę, że najlepiej, jeśli skupimy się wtedy na jednym języku. Po np. tygodniu, gdy już zwolnimy tempo i rozpoczniemy "normalny" tryb nauki, możemy stworzyć sobie piękny plan, uwzględniając w nim 2-3 języki. To, jak będzie wyglądał, zależy już od czasu, jakim dysponujemy, na którym językiem chcemy bardziej popracować. Dobrym sposobem jest też nauka języka za pomocą języka, który znamy dobrze. Możemy np. tłumaczyć teksty z jednego języka obcego na drugi czy robić fiszki dwujęzyczne.
UsuńSystematyczna nauka jest ważna, ale to nie znaczy, że każdego języka musimy uczyć się codziennie. Warto wyznaczyć sobie cele i stworzyć plan. Może jednego języka (tego, który jest najważniejszy) będziesz uczył się codziennie lub prawie codziennie, a pozostałe języki 2-3 razy w tygodniu. Wypróbuj różne warianty i zobacz, co Ci odpowiada. Powodzenia w nauce :) Pozdrawiam!
Ja mam kryzys motywacyjny chyba od zawsze. xd
UsuńPo prostu myślałem o czymś takim, żeby bombardować się przez tydzień na zmianę, najpierw L1, potem L2 i tak na zmianę.
A tak, zgadza się, to dobry sposób. Ja np. kupiłem książki po hiszpańsku do czeskiego. To o tyle dobre, że mamy kontakt z dwoma językami jednocześnie. I wcale nie trzeba mieć jakiegoś super poziomu, wystarczy ogarniać gramatykę jednego języka.
Ja polecam korepetycje z portugalskiego na stronie http://preply.com/pl/skype/portugalski-z-native-speakerem . Masz do wyboru dużo repetytorów, a ceny są niskie! Lekcje z native speakers i nie tylko :)
OdpowiedzUsuńWiem, że tak troche nie na temat, ale chce żebyś wiedziała i poinfornowała dalej, że jak nie masz konta premium to masz bardzo ograniczoną liczbe lekcji ( mi po 4 mówi że mi się skończyły)
OdpowiedzUsuńAle post fajny jak zawsze pozdrawiam ;)