Przejdź do głównej zawartości

Wyzwanie: I tydzień – PISANIE


Rozpoczynamy wyzwanie! :) Pierwszy tydzień będzie poświęcony pisaniu. Kilka pomysłów, jak ćwiczyć pisanie znajdziecie w tym poście, ale możecie stosować jakąkolwiek metodę, to nie ma znaczenia. Przy okazji, jeśli znajdziecie jakiś ciekawy sposób, napiszcie o tym w komentarzu, może przydać się innym :)

Życzę powodzenia wszystkim, którzy podjęli wyzwanie, zwłaszcza Meraeval i Gosi, które napisały o tym w komentarzu :) Mam nadzieję, że ten tydzień będzie dla nas przyjemny i owocny.

Zapomniałam wczoraj napisać o jeszcze jednej ważnej rzeczy, dla wszystkich pewnie oczywistej, ale napiszę o tym – pamiętajmy o nauce nowych słówek, które poznajemy przy okazji robienia ćwiczeń, to nieodłączny element zadania. Tylko w ten sposób w pełni wypełniamy drugi cel wyzwania – nauka.

Jeszcze raz życzę powodzenia! :)

Nauka języków obcych.

Komentarze

  1. Ojej, pomysł z pamiętnikiem jest cudowny! Przyjemne z pożytecznym. Od dziś zaczynam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To miesięczne wyzwanie to świetny pomysł. Niestety tydzien juz się zaczął, ale to mi chyba nie może przeszkodzić. Liczą się chęci,a sposób się znajdzie. Zacznę swój tydzień od wtorku bo to ładny dzień. Powodzenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam takze Korepetycje online - http://angielskinauka.pl/korepetycje-online/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny wpis i ogólnie fajny blog. Subskrybuję!

    Zapraszam także na mój blog: http://www.efektywny-angielski.pl

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem zachwycona blogowym pomysłem na wzajemne motywowanie się wyzwaniem! I dzięki za kilka fajnych pomysłów ćwiczenia pisania, które pewnie wykorzystam lub polecę innym.

    OdpowiedzUsuń
  6. Powodzenia! :)
    Każde wyzwanie jest dobre, bo zmienia nas, nasze życie i wprowadza wiele nowych wspaniałych rzeczy.
    Pozdrawiam Paweł
    http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Najpiękniejszy język świata

Mówi się, że o gustach się nie dyskutuje. Mimo to dyskutuje się i to bardzo często. Fakt, że opinie o tym, co piękne czy brzydkie są subiektywne, zupełnie nie przeszkadza w ich wyrażaniu i dyskutowaniu o tym. I jeśli mówimy o języku, filmie czy koniu, a nie czyimś nosie czy dziecku, nic złego w tym nie ma, a może być nawet ciekawie. źródło Konkursy i rankingi piękności organizowane są od lat, i mimo że nie każdy zgadza się z ich wynikami, są osoby, które w ogólnej opinii uznawane są za piękne. Podobnie jest z językami. Mówi się o językach melodyjnych, romantycznych, twardych. Wiele osób za najseksowniejszy język uważa francuski, który określany jest nawet językiem miłości. Wielu miłośników ma też brzmienie języka hiszpańskiego. Też należę do tej grupy. Na pewno duży wpływ na postrzeganie języka ma stosunek do kraju, w którym się nim mówi i ludzi, którzy go zamieszkują. Jedna podróż czy jedno spotkanie może zmienić opinię o języku o 100%. Ciekawa jestem, czy też tak bardzo...

1000 słów – cudowna metoda?

Czy metoda 1000 słów jest dobrą metodą na naukę języka? Jak wynika z badań, nauczenie się 1000 najczęściej używanych słów pozwala zrozumieć dany język w ok. 80%! Mało? Na innej stronie przeczytamy, że znając 1000 najpopularniejszych słów zrozumiemy 99% docierających do nas komunikatów, gdyż słów, których się nie nauczyliśmy, nasz mózg nauczy się sam na podstawie kontekstów. Obiecujące. Tylko ile to ma wspólnego z rzeczywistością? Czytając takie zapewnienia, aż chce się w nie wierzyć. Wystarczy się trochę pomęczyć i będziemy znali bazę języka, która pozwoli nam na zrozumienie większości tekstu i będzie podstawą do dalszej nauki. Świetne! Przecież to logiczne – tych słów najczęściej się używa, więc my, znając je, będziemy mogli się bez problemu komunikować. A czy właśnie komunikacja nie jest naszym podstawowym celem? Czy zatem nie pozostało nam nic innego niż poszukanie list i uczenie się słówek? Nie. A dlaczego nie? 1. Co z gramatyką? Oczywiście jest to ...

Gadka po naszamu, czyli trochę słów o gwarze kociewskiej

Na łulicy leży zemdlały chłop. Zlatujó się ludzie, żeby pomóc. - Dać mu szkiełko sznapsu - mówji psiyrsza kobjyta. - Róbta jymu sztuczne łoddychanie – radzi druga. Wezwijta lykarza z karytkó pogotowja – wrzeszczy trzeci. Zemdlały łotwśyra łoczy i mówji: – Przestańta gadać jedyn bez drugygo. Zróbta, co wóm redziła ta pśyrsza mniła pani! Pochodzę z Kociewia. Nie jest to region geograficzny, a etniczno-kulturowy. Dumną stolicą Kociewia jest Starogard Gdański, ważnym miastem jest też znany na pewno wszystkim użytkownikom kolei Tczew. Ja natomiast pochodzę z pięknej wsi koło Gniewu. Gwara Kociewiaków jest bardzo zróżnicowana przez co mówi się raczej o gwarach kociewskich, które łączą wspólne cechy. Rzeczywiście, rodzice opowiadali mi, że nawet w naszej okolicy każda wieś miała swoją charakterystyczną mowę i od razu było wiadomo, kto z jakiej wsi pochodzi. Gwara kociewska nie jest tak silnie zakorzeniona w świadomości mieszkańców regionu jak gwara góralska czy śląska, ...