Przejdź do głównej zawartości

Jak polepszyć rozumienie ze słuchu?


Rozumienie ze słuchu jest bardzo ważną umiejętnością językową. Jednocześnie dla wielu osób jest jedną z tych trudniejszych do opanowania. Możemy ładnie pisać, znać gramatykę, wiele słówek, a gdy usłyszymy tekst w obcym języku, może się okazać, że prawie nic nie rozumiemy. To może być bardzo frustrujące. Muszę przyznać, że bardzo długo rozumienie ze słuchu było moim największym problemem i bardzo nie lubiłam ćwiczeń z tym związanych. Z czasem jednak zrozumiałam swoje błędy i zmieniłam nastawienie. Mam dziś dla Was marysiowy mini-poradnik o tym, jak polepszyć rozumienie ze słuchu.

Ky Olsen, źródło: flickr.com

Krok 1: Wyzbycie się obaw

Strach w nauce języka nigdy nie przynosi nic dobrego, może nas jedynie blokować. Najbardziej odczuwalne jest to, gdy boimy się mówić w języku obcym, ale strach może być także barierą w rozumieniu, gdy obawiamy się, że nie zrozumiemy tekstu czy osoby, z którą rozmawiamy, gdy – zamiast się rozluźnić – od razu jesteśmy spięci. W konsekwencji możemy nie zrozumieć nawet słów, które znamy. Jeśli nie pozbędziemy się obaw, ciężko będzie nam osiągnąć postępy. Po pierwsze musimy uświadomić sobie, że rozumienie ze słuchu nie jest rzeczą łatwą i to normalne, że trudniej nam zrozumieć to, co słyszymy niż to, co czytamy. W tekście mówionym dochodzi akcent, intonacja, szybkość mówienia czy po prostu inne uwarunkowania mówiącego, np. wada wymowy. Nawet po polsku czasem mamy problem zrozumieć naszego rozmówcę, np. jeśli ktoś mówi szybko, musimy czasem poprosić go o powtórzenie. Nie dziwmy się zatem, że jest nam trudno zrozumieć obcokrajowca.

Ważna jest zatem zmiana podejścia, jeśli nie zrozumiemy czegoś – trudno! Zawsze możemy spytać jeszcze raz. Jeśli znowu nie zrozumiemy, to znaczy, że po prostu musimy popracować nad słuchaniem ze zrozumieniem i uczyć się słownictwa, ale to nie znaczy, że jesteśmy beznadziejni i nigdy nie będziemy rozumieć :) Jeśli natomiast robimy ćwiczenie – powtarzajmy w kółko, tak długo aż zrozumiemy, o co chodzi. Jeśli słuchamy milionowy raz i dalej jest trudno, zajrzyjmy do transkrypcji. Nie bójmy się, że nie zrozumiemy, mamy do tego prawo i zawsze możemy być lepsi. Dopiero z takim podejściem dwa pozostałe punkty mogą dać zauważalne postępy.

Krok 2: Osłuchiwanie się z językiem

Bardzo ważna rzecz, jednak bardzo często albo niedoceniana, albo przeceniana. Część osób myśli, że to strata czasu – jeśli nie rozumiem wiele, to po co mam słuchać radia i oglądać seriale? Część natomiast myśli, że samo słuchanie jest już świetnym ćwiczeniem językowym. Otóż nie do końca tak jest. Samo słuchanie, bez zapisywania słówek, bez analizowania, powtarzania nie sprawi cudu, co jednak nie oznacza, że jest bez sensu. Co to znaczy? Musimy rozgraniczyć osłuchiwanie się z językiem i ćwiczenie umiejętności rozumienia ze słuchu. Osłuchujmy się z językiem, gdy robimy coś innego lub gdy nie mamy siły na ćwiczenia językowe. Nie przejmujmy się wtedy słówkami, których nie znamy, nie łapmy słowników, odłóżmy długopisy. Słuchajmy zrelaksowani, bez żadnej presji lub po prostu w tle, gdy robimy inne rzeczy. W ten sposób wpoimy sobie melodię języka, łatwiej nam będzie potem rozgraniczać słowa, stworzymy sobie świetną podstawę do łatwiejszego rozumienia i mówienia. Słuchajmy zatem już od pierwszych dni, nawet jeśli jeszcze nic nie rozumiemy.

Krok 3: Ćwiczenie, ćwiczenie, ćwiczenie

Tak jak pisałam, bez ćwiczeń się nie obędzie. Ale jeśli podejdziemy do nich bez żadnych obaw, zrelaksowani i osłuchani z językiem, to będzie to jedynie przyjemność. Jak ćwiczyć słuchanie ze zrozumieniem? Najpierw musimy znaleźć odpowiedni materiał, a jest ich w internecie mnóstwo. Zaczynając od dłuższych, np. seriali, kończąc na podcastach i piosenkach. Potem wymyślamy formę ćwiczenia. Można np. przy pierwszym słuchaniu wyłapywać kluczowe słowa, a potem ułożyć plan wydarzeń lub krótko opisać, o co chodziło. Uzupełniamy informacje po kolejnych odsłuchaniach, a potem zaglądamy do transkrypcji i zapoznajemy się ze słownictwem. Warto korzystać także z ćwiczeń w gotowych kursach i podręcznikach. Gotowe ćwiczenia znajdziemy też na stronach z podcastami czy innych stronach, np. tutaj i tutaj znajdziemy ćwiczenia polegające na uzupełnianiu luk.

Polecam także cenne rady, które znajdziecie na Planecie Angielskiego i artykuł Moniki z Inglisz Ticzer, w którym przeczytacie wszystko o podcastach.


A jakie są Wasze doświadczenia związane z rozumieniem ze słuchu? Macie jakieś swoje sposoby na ćwiczenia, znacie jakieś ciekawe strony z ćwiczeniami? A może nie macie z tym większych problemów? :)

Komentarze

  1. Nigdy nie miałam jakichś szczególnych problemów z rozumieniem tekstów mówionych. Może troszeczkę jeżeli chodzi o portugalski, ponieważ wielu samogłosek się nie wymawia.

    Uważam, że dobrym sposobem jest wykonywanie ćwiczeń oraz słuchanie radia. Jednak w drugim przypadku sytuacja jest o tyle skomplikowana, że nagrania radiowe mają bardzo szybkie tempo. Z reguły szybsze niż przeciętnie w przypadku mówienia przez native'ów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę, napisałam komentarz, ale się nie dodał, więc muszę jeszcze raz. No trudno. Rozumienie ze słuchu to mój największy problem. Powiedzmy, że mam sprawdzian z angielskiego. Wszystko jest okej, ale zadanie ze słuchu wychodzi mi najgorzej. Jasne, wyłapuję jakieś słowa, które rozumiem, ale to nie wystarcza. Niektórzy polecają oglądanie angielskich filmów z angielskimi napisami, ale nie jestem do tego przekonana. Prawdopodobnie więcej bym nie rozumiała, niż rozumiała. Popularne zdania, które występują w serialach/filmach typu "nie martw się, będzie okej" itp. to jasne, rozumiem, ale poza tym to nie jest za dobrze :/ No nic, muszę znaleźć jakiś sposób ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Twój ból, ja zawsze w szkole miałam najmniej punktów ze słuchania. Co do filmów z napisami – samo oglądanie niestety cudu nie zdziała. Nie porywaj się od razu na całe filmy, wybieraj krótsze seriale, które możesz sobie dzielić na fragmenty, z którymi będziesz pracowała. Proponuję, abyś wybrała serial, który lubisz, posłuchała kilka razy jakiegoś fragmentu i za każdym razem zapisywała co rozumiesz, aż do momentu, w którym nic więcej nie dasz rady dodać. Potem zajrzyj do transkrypcji i zwróć uwagę na to, czego nie zrozumiałaś – czy były to wyrażenia, których znaczenia nie znasz, czy może znasz, ale wymowa bohatera była dla Ciebie niezrozumiała. Przesłuchaj jeszcze raz, wiedząc już, co mówią bohaterowie. Osłuchuj się z wymową, a nowe słówka i wyrażenia zapisuj i się ich ucz. Przeczytaj też rady Tomka w komentarzu pod Twoim komentarzem – są bardzo cenne :) Może spróbuj zrobić sobie małe wyzwanie – ćwicz intensywnie codziennie przez tydzień, próbując różne metody. Oczywiście po tygodniu nie będzie wielkiego efektu, ale jestem pewna, że poczujesz już maleńką różnicę, co tylko zmotywuje Cie do dalszej nauki, przy okazji znajdziesz też metody, które najbardziej Ci odpowiadają :) Sądząc po tytule Twojego bloga, znajdziesz swój sposób :) Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia!

      Usuń
  3. Ja po prostu dużo słucham, ale unikam słuchania w tle, to moim zdaniem nie daje widocznych efektów. Widzę to dla języka polskiego, jak nie skupię się nawet na chwilę na słuchaniu radia, to nie słyszę/nie rozumiem co mówią, a polski znam chyba dobrze :-)

    Moim sposobem jest słuchanie jak nawięcej, na początek wolniejszych tekstów (nagranych z 2/3 szybkości) oraz koniecznie z transkrypcją. Dla języka angielskiego polecam niezmiennie http://eslpod.com oraz http://voanews.com (sekcja Learning English), a na późniejszym etapie znakomite jest Amerykańskie Radio Publiczne (http://npr.org). Ważne żeby raczej słuchać do znudzenia, tj. do momentu jak nie wyłapujemy niczego nowego z nagrania, niż przeskakując na coraz to inne materiały.

    Dzięki tej metodzie, jestem w stanie zrozumieć ok. 90% nowego materiału w interesujących mnie obszarach za pierwszym razem (resztę wyłapuję z kontekstu/sprawdzam w słowniku). Mam problemy z nowymi dla mnie akcentami (słucham głównie wyedukowanych Amerykanów) ale to normalne, ucho musi się przyzwyczaić.

    Najważniejsze to się nie zrażać na początku i poświęcać jak najwięcej czasu codziennie (ja np. myjąc naczynia/prasując/sprzątając słucham sobie znanych wcześniej podcastów).

    Pozdrawiam
    Tomek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za świetny komentarz, Tomku! i za linki też :) Tak jak pisze Marta, podkreśliłeś ważną rzecz - aby słuchać do znudzenia. Jak już wyssiemy wszystko co się da z nagrania, dopiero wtedy przechodźmy do następnego :)

      Co do słuchania w tle, mam koleżankę Sylwię, która dzięki temu zrobiła ogromne postępy w kilka miesięcy. Oczywiście uczyła się jednocześnie słownictwa, często też słuchała ze zrozumieniem, jednak bardzo dużo słuchała, robiąc coś innego i nie skupiając się na tym. Zgadzam się, że to samo w sobie wielkich efektów nie daje, ale według mnie ogromnie pomaga w tworzeniu podstawy do łatwiejszego rozumienia – coś jednak do nas dociera, nawet, gdy nie słuchamy ze zrozumieniem - chociażby melodia języka, przez co łatwiej nam będzie potem rozdzielać słowa. Myślę, że szczególne znaczenie ma to w początkowej fazie nauki języka. 

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  4. Rozumienie ze słuchu to jedna z rzeczy, których opanowanie przychodzi najpóźniej. Wymaga ogromnej cierpliwości i dobrze, że pokazujesz jak się tego uczyć. Wyzbycie się obaw i spokojne podejście do słuchania to cenna rada. Pewnie nie zawsze łatwa do zastosowania, ale dobrze wiedzieć, że tak ma wiele osób. Spodobała mi się też rada Tomka, który podkreśla, żeby słuchać do znudzenia, a nie przeskakiwać na nowy materiał. To zabawne, bo myślę, że w przypadku nauki czytania jest odwrotnie - im więcej różnych tekstów tym więcej korzyści. Oczywiście nie popadając przy tym w skrajności.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Najpiękniejszy język świata

Mówi się, że o gustach się nie dyskutuje. Mimo to dyskutuje się i to bardzo często. Fakt, że opinie o tym, co piękne czy brzydkie są subiektywne, zupełnie nie przeszkadza w ich wyrażaniu i dyskutowaniu o tym. I jeśli mówimy o języku, filmie czy koniu, a nie czyimś nosie czy dziecku, nic złego w tym nie ma, a może być nawet ciekawie. źródło Konkursy i rankingi piękności organizowane są od lat, i mimo że nie każdy zgadza się z ich wynikami, są osoby, które w ogólnej opinii uznawane są za piękne. Podobnie jest z językami. Mówi się o językach melodyjnych, romantycznych, twardych. Wiele osób za najseksowniejszy język uważa francuski, który określany jest nawet językiem miłości. Wielu miłośników ma też brzmienie języka hiszpańskiego. Też należę do tej grupy. Na pewno duży wpływ na postrzeganie języka ma stosunek do kraju, w którym się nim mówi i ludzi, którzy go zamieszkują. Jedna podróż czy jedno spotkanie może zmienić opinię o języku o 100%. Ciekawa jestem, czy też tak bardzo

Jaki to język? – język bułgarski

Czy język bułgarski jest trudny? Jakim językiem jest język bułgarski? Jakim alfabetem zapisuje się język bułgarski?   Dzisiejszy wpis rozpoczyna cykl wpisów „Jaki to język?”, który poświęcony będzie opisom języków. Zauważyłam, że wiele osób trafia na mojego bloga po wpisaniu w wyszukiwarkę „czy trudny jest język x”, „czy warto się uczyć języka x” itd., zatem myślę, że takie ogólne informacje o różnych językach mogą być dla wielu osób przydatne, a dla miłośników języków – interesujące. Byłoby mi miło, gdybyście chcieli współtworzyć tę serię razem ze mną. Oczywiście bardzo chętnie przygotuję wpisy, jednak czytanie tekstu, który jest napisany przez miłośnika danego języka lub osobę, która go dobrze zna, jest o wiele przyjemniejsze i w pewien sposób prawdziwsze. Poza tym, o języku nie trzeba pisać obiektywnie, subiektywizm jest tu jak najbardziej wskazany :) Cykl ten zaczynam nieprzypadkowo od języka bułgarskiego. Co prawda, jak możecie przeczytać w pierwszym poście, moim jęz

Jaki to język? – język turecki

Inny niż większość języków europejskich. J ęzyk, wokół którego krąży wiele mitów.   Wywodzi się z Azji Środkowej, ale swoim wpływem objął całe Bałkany. Turecki. O tym języku opowie Gosia – autorka bloga Rodzynki Sułtańskie – która przygotowała przepełniony praktycznymi informacjami i wieloma ciekawostkami tekst. Zapraszam!  Wybieracie się na wakacje do Turcji i zastanawiacie się, czy warto zacząć się uczyć arabskiego alfabetu, bo przecież to kraj muzułmański, a po angielsku nie mówi nikt? Spokojnie.  Wbrew częstej opinii, w Turcji nie używa się arabskiego alfabetu, a sam turecki ma z arabskim niewiele wspólnego. A robiąc zakupy na bazarze,  dogadasz się za pomocą 5, no, może 10 słów.  Zapraszam na krótki opis języka: co ma wspólnego z węgierskim, a jakie tureckie słowa funkcjonują w języku polskim? A na końcu, mini-survival: pozycja obowiązkowa dla osób, które chcą zwiedzać Stambuł albo nadmorskie kurorty.  Hagia Sophia Podstawowe informacje 1. Grupa języko