Inny niż większość języków europejskich. Język, wokół którego krąży wiele mitów. Wywodzi się z Azji Środkowej, ale swoim wpływem objął całe Bałkany. Turecki. O tym języku opowie Gosia – autorka bloga Rodzynki Sułtańskie – która przygotowała przepełniony praktycznymi informacjami i wieloma ciekawostkami tekst. Zapraszam!
Wybieracie się na wakacje do Turcji i zastanawiacie się, czy warto zacząć
się uczyć arabskiego alfabetu, bo przecież to kraj muzułmański, a
po angielsku nie mówi nikt?
Spokojnie.
Wbrew częstej opinii, w Turcji nie używa się arabskiego alfabetu, a sam
turecki ma z arabskim niewiele wspólnego. A robiąc zakupy na bazarze,
dogadasz się za pomocą 5, no, może 10 słów.
Zapraszam na krótki opis języka: co ma wspólnego z węgierskim, a jakie
tureckie słowa funkcjonują w języku polskim?
A na końcu, mini-survival: pozycja obowiązkowa dla osób, które chcą
zwiedzać Stambuł albo nadmorskie kurorty.
Hagia Sophia |
Podstawowe informacje
1. Grupa językowa: język należy do grupy oguzyjskiej języków tureckich.
2. Najważniejsze cechy:
- Aglutynacyjność (dosł. sklejanie) – stosowanie afiksów. Np. ojciec: baba; mój ojciec: babam; (coś, co należy do) mojego ojca: babamın.
- Najdłuższy turecki wyraz (tak! to jedno słowo!) to: Muvaffakiyetsizleştiricileştiriveremeyebileceklerimizdenmişsinizcesine - 70 liter! Nie, nie pytajcie mnie proszę o znaczenie :)
- Harmonia samogłoskowa.
- Ogromne zróżnicowanie regionalne.
- Brak rodzaju gramatycznego (ona, ono, on = "o").
- Szyk zdania: podmiot-dopełnienie-orzeczenie. Zdanie "Jutro idę do szkoły" brzmi: Yarın okula gidiyorum (jutro do szkoły idę).
3. Alfabet i wymowa: alfabet łaciński. Litery, które nie występują w polskim alfabecie: ı (i
bez kropki, wymawiane jako polskie y); ş (między ś a sz); ö i ü (jak w
niemieckim), ç (między ć a cz); ğ (nieme, przedłużające poprzednią głoskę lub
jako "j"). Ciekawostka: w języku tureckim nie ma litery
"w". Jeszcze do niedawna nie można było np. nadawać dzieciom imion z
tą literą. Nie ma też głoski "c", a litera "c" wymawiana
jest jak polskie "dż". Litera "j" wymawiana jest jak
"ż".
4. Historia: Język wywodzi się z Azji środkowej, a jego korzenie mają prawie
półtora tysiąca lat. Największym reformatorem języka był ojciec republiki,
Mustafa Kemal Atatürk. Języ imperium osmańskiego i alfabet oparty na perskim
zastąpiono łacińskim w 1928 roku. Reforma miała "oczyścić" język
turecki z naleciałości z innych języków. Język jest bardzo ważnym elementem
tożsamości narodowej Turków. W kraju, gdzie największa mniejszość narodowa
(Kurdowie), nie jest oficjalnie uznawana i ma trudności w dostępie do edukacji
w rodzimym języku, panuje zasada: Ya Türkçe konuş ya da sus!: Mów
po turecku, albo milcz. Być może dlatego tak trudno jest tu dogadać
się po angielsku?
Mój turecki, czyli love-hate relationshop
Kiedy pierwszy raz przyjechałam do Turcji, wiedziałam, że herbata to çay, a
"cola" pisze się "kola". Uczę się tureckiego samodzielnie.
Jakie trudności sprawia te język? Przede wszystkim fakt, że turecki
"mówiony" bardzo różni się od oficjalnego, stambulskiego.
Stwierdzenie "ja idę", czyli stambulskie "gidiyorum",
skraca się do "gidiom" w regionie Morza Egejskiego; w rejonie Morza
Czarnego to samo słowo może przybrać formę "cideyrum". Szyk
zdania, logika, "doklejanie" afiksów: nie jest to łatwe dla
użytkownika języka polskiego. Trudności nie sprawia
natomiast wymowa.
Język pod względem gramatyki i "ogólnej logiki" może przypominać
fiński albo węgierski.
Przykładowo, w węgierskim zdanie "w kieszeni mam mnóstwo jabłek"
w tureckim brzmi: "Cebimde çok elma var", a w węgierskim:
"Dzebimbe csok elma var".
Ciekawostka: w tureckim nie ma czasownika "mieć".
Zamiast "mam samochód", mówi się: "jest/istnieje mój
samochód" ("Benim arabam var"). Zamiast "Mam
klucz": "Anahtar bende", czyli "Klucz jest <<ze
mną>>, <<przy mnie>>".
Kontakty polsko - tureckie (dyplomatyczne stosunki nawiązaliśmy 600 lat
temu, a Turcja była jednym z niewielu państw, które nigdy nie
uznały rozbiorów Polski!) nie pozostały bez śladu na języku.
"Polski" to po turecku "lehçe", a dawna nazwa naszego kraju
to "Lehistan". Polski arbuz pochodzi od tureckiego słowa
"karpuz", określenie "kary" na "czarny" (np. koń)
pochodzi or "kara" czyli czarny po turecku; tureckie źródło
mają słowa "kajdany", "bazar", a nawet
"torba".
Hagia Sophia |
Wybierasz się do Turcji? Szukasz rozmówek? Zapomnij. Oto słowa, które
pozwolą Ci się porozumieć w każdej sytuacji ;)
Najczęściej spotykanym wyrażeniem jest: Allah Allah! (wymawiane
raczej: allaalla!). Może określać: zdziwienie, radość, zaskoczenie, złość, w
zależności od intonacji ;)
Do mężczyzny (starszego) zwracamy się: abi (starszy brat), a do kobiety:
abla (starsza siostra). To turecki zwyczaj oddawania szacunku starszym. Jeśli
zaczynamy tak zdanie, widać, że nie jesteśmy takim w ciemię bitym
obcokrajowcem, którego można łatwo oskubać.
Zawsze pytaj o cenę. W kawiarni, na bazarze – może się okazać, że herbata
kosztuje 50 zł... Jeśli wcześniej nie spytaliśmy o cenę, a rachunek wbija nas w
fotel – nasza wina.
Pytanie o cenę: ne kadar?
Na wypadek kosmicznej ceny, warto nauczyć się wyrażenia:
Yapma ya! – dosłownie: no nie rób! Użycie: daj spokój, nie ma mowy. Możemy dodać: çok
pahalı, czyli: bardzo drogo!
Kiedy mijamy osobę pracującą, wychodzimy ze sklepu, życzymy lekkiej pracy: Kolay
gelsin.
Często używane jest też "yaaa". Off yaaa – kiedy jesteśmy zniecierpliwieni, znudzeni, kiedy usłyszymy nieprzyjemne wieści. Hadı
ya! – No dalej, hejże! "Yaaa" na końcu zdania – wzmacnia
znaczenie, podkreśla nasze zaangażowanie w rozmowę.
Maşallah: z arabskiego – wymawiamy dokładnie: ma-szall-lllaaaa! oznacza to zachwyt
na ilością/urodą/jakością. Na przykład, kiedy widzimy na ulicy słodkiego
bobasa: Maşallah! Koleżanka chwali się ceną kreacji? Maşallah! Gospodyni
przygotowała 50 dań na kolację? Maşallah!
vay vaaay – tureckie "wow"
var – jest
var mı? – czy jest?
yok – nie ma (także używane jako "nie")
Turecki to też język ciała, język cmokania, "off",
"yaaa" i innych. Wzniesienie brwi i odchylenie głowy oznacza przeczenie. Trzy
cmoknięcia to natomiast dezaprobata. A znana nam, niewinna "figa" to
bardzo obraźliwy gest.
Turecki. Język fascynujący tak samo, jak cała Turcja: której nie da się
nauczyć z przewodnika.
O blogu i o mnie :)
Gosia prowadzi bloga Rodzynki Sułtańskie. To blog pisany z Turcji, ale
tematyka nie ogranicza się do zwiedzania Anatolii: przepisy kulinarne z Turcji,
porady dotyczące zachowania, cotygodniowe wpisy o języku tureckim czy
ciekawostki kulturowe przeplatane są postami o wystroju domu z elementami
orientalnymi, tekstami o naturalnych kosmetykach czy o reklamie i mediach.
Słowem: lifestyle dziewczyny, która żyje w Turcji, ale uparcie, na przekór
sąsiadom, nie staje się Turczynką.
Szczerze podziwiam każdego kto uczy się tego języka :-) Dla mnie jest za trudny ( póki co :D ) ale myślę, że jego znajomość to fajna sprawa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jasne :) Tak, jak polski, rosyjski czy serbski sprawdzą się na prawie całych Bałkanach, tak po turecku dogadamy się od Turcji, po Kirgistan - podobno ;)
UsuńInteresujące - zupełnie inne myślenie o języku :)
OdpowiedzUsuńNo i jednak chciałabym zapytać o znaczenie tego długaśnego wyrazu - przynajmniej w przybliżeniu :) To chyba jakiś formalny, rzadko używany zwrot?
Dziękuję za tekst i pozdrawiam :)
Dora
jezykholenderski.blogspot.com
Nie, to nie jest oficjalny zwrot, a jego dłuuugaśność wynika z tego, że zawiera kilka konstrukcji gramatycznych (które my upchniemy w kilku zdaniach lub jednym, ale złożonym!). Mniej - więcej to: Tak, jakbyś był(a) z tych, których nie możemy zrobić tych, którzy robią to/sprawiają bezskutecznie (bez sukcesu). Ale to tak bardzo luźne i niezgrabne tłumaczenie :) Dziękuję za komentarz :)
UsuńSiedząc w tureckich TIRach zawsze byłam pod wrażeniem tego jak oni są w stanie wydawać z siebie takie dźwięki (ergo zdziwiło mnie, że wspomniałaś, że wymowa nie powinna sprawiać problemów), ale jak tak czytam to, co napisałaś, turecki wydaje mi się jakoś bardziej przyjazny ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie największym problemem jest 'r" i "l" blisko siebie, jak w polskim (i tureckim też!) słowie kaloryfer. A w tureckim liczbę mnogą tworzy się przez -lar, -ler, więc tylko tu płaczę z rozpaczy :)
UsuńZaciekawił mnie ten język. Faktycznie mało przypomina arabski.
OdpowiedzUsuńJest taki inny na swój sposób. Kilka razy byłam na wakacjach w Turcji
i zwykle dogadywałam się po angielsku lub "na migi". Dzięki za te porady
i przydatne słówka których na pewno się nauczę:)
Pani Małgorzato, przeczytałam Pani artykuł (post) i muszę powiedzieć, że jest kilka błędów, ale najbardziej rażącym błędem jest porównanie z językiem węgierskim. Nie wiem skąd Pani wzięła te wrazy „węgierskie” bo w 100% węgierskie one nie są, a i przeczytać poprawnie tego zdania nie można bo w węgierskim nie ma, ani takich wyrazów, ani takich liter. Poprawnie zdanie w języku węgierskim powinno być napisane tak: „A zsebemben sok alma van.”.
OdpowiedzUsuńPróbowałam się kiedyś nauczyć języka tureckiego ale jest dla mnie za trudny :(
OdpowiedzUsuń