Zastanawialiście się kiedyś,
jakim językiem jest niderlandzki? Na to pytanie odpowie Wam dziś Dora, która
prowadzi bloga Język holenderski – pół żartem, pół serio. Zapraszam!
Język Spinozy, Maty Hari, Erazma z Rotterdamu i Leo Beenhakkera, a także
malarzy – Rembrandta, van Gogha i
Mondriaana. To w tym języku Anna Frank prowadziła swój dziennik, ukrywając się w czasie
wojny na tyłach jednej z amsterdamskich kamienic. Język kraju tulipanów,
chodaków i wiatraków. Język zapalonych
rowerzystów i miłośników sera. Niderlandzki.
Pomnik Anny Frank przed jej domem w Amsterdamie (Wikipedia Commons) |
Niderlandzki? Holenderski? A
może flamandzki?
Oficjalna
nazwa to język niderlandzki. Tym językiem posługują się zarówno Belgowie, jak i
Holendrzy, a także mieszkańcy
Surinamu i byłych Antyli
Holenderskich. Jednak każdy region
posiada własną odmianę tego języka. I tak flamandzki to zbiór dialektów języka
niderlandzkiego, które królują na terenie Belgii. Holenderskim posługują
się głównie mieszkańcy Holandii. Różnice między tymi dialektami (lub jak
podkreślają niektórzy - językami) są jednak na tyle małe, że znając jeden z
nich bez problemu zrozumiemy i drugi. Podstawa gramatyczna jest w zasadzie
taka sama, nieco odmienny akcent i trochę inne słownictwo nie stanowią
większego problemu. Belgowie są bardziej wierni swojej tradycji językowej,
Holendrzy zaś z biegiem czasu wplatają coraz więcej angielskich
makaronizmów, co wydaje się naturalną konsekwencją dwujęzyczności
społeczeństwa, bowiem prawie każdy Holender zna również angielski.
Co to za język?
Niderlandzki
wywodzi się z grupy języków germańskich i wykazuje duże podobieństwo do niemieckiego,
zwłaszcza pod względem gramatyki. Sporo słówek będzie brzmiało swojsko również
dla osób znających angielski. Uważam jednak, iż jest to język dużo prostszy
od wyżej wymienionych, gdyż w
przeciwieństwie do angielskiego jest fonetyczny – czyli tak samo piszemy, jak
czytamy. To wymaga co prawda zapoznania się z zasadami wymowy i pisowni,
ale potem nauka idzie już z górki ;) Poza tym niderlandzki ma tylko dwa
rodzajniki – de i het, które nie
podlegają odmianie. Przyznajcie sami, że w porównaniu do niemieckiego, gdzie der, die, das trzeba odmieniać zawsze i
wszędzie, to duże ułatwienie J
Jak on brzmi?
Można
dużo pisać o języku, ale jego brzmienie, barwę i kształt najlepiej
zaprezentować bezpośrednio – niech język mówi sam za siebie ;)
W
powyższym fragmencie była królowa Beatrix przedstawia swojego syna Willema
Alexandra jako króla Niderlandów. Po
prawej stronie stoi Maxima – żona Willema.
A
poniżej jeszcze jedna próbka – tym razem hymn państwowy w starszej wersji niderlandzkiego z angielskim
tłumaczeniem:
Językowe kwiatki
Każdy
język ma swoje ciekawostki, które są powodem do śmiechu dla obcokrajowców,
czasem wzbudzają ich złość lub żenują. Dla Polaków niebywałym ewenementem jest
na początku słowo goedemorgen – dzień
dobry, a dokładnie jego potoczna forma goeiemorgen.
Wygląda niewinnie, prawda? Ale tylko na papierze, bowiem kiedy zgodnie z
zasadami niderlandzkiej wymowy g przeczytamy
jak ch, a oe jak u, wychodzi nam….
no właśnie ;)
Poza
powitaniem mam jeszcze kilka moich ulubionych słówek. Jednym z nich jest de donderdag
(czyt. de donderdach) – czwartek . Do dziś to słowo kojarzy mi się z
piorunami i grzmotami za sprawą powiedzenia „A niech to dunder świśnie”. I wciąż uśmiecham się przy słowie de wc bril, które w dosłownym
tłumaczeniu oznacza ubikacjowy okular, a
to po prostu deska sedesowa.
Bardzo
lubię też słówko de komkommer – ogórek
– ze względu na jego brzmienie.
Czy warto się go uczyć?
To
zależy od sytuacji. Na pewno warto poznać chociaż jego podstawy, jeśli ktoś
zamierza zostać w Holandii na dłużej. Holendrzy wobec narastającej w
ostatnich latach fali imigrantów kładą
duży nacisk na naukę języka, a w instytucjach
państwowych urzędnicy mają odgórny przykaz komunikowania się w języku
ojczystym. Trzeba jednak przyznać, że
nawet początkowe próby porozumiewania się po holendersku budzą ogromną sympatię
i ułatwiają kontakt. Nawet za kilka
wydukanych słów często dostaniemy życzliwy uśmiech i komplement, co bardzo
motywuje do dalszej nauki. Ponadto bez znajomości języka nie pozna się naprawdę
kraju, a i zwykłe życie jest dużo trudniejsze i bardziej frustrujące, nawet
jeśli niemal wszyscy wokół potrafią
mówić po angielsku. Tak więc tym, którzy myślą o emigracji do Królestwa
Niderlandów – gorąco polecam naukę. A wszystkich zainteresowanych Holandią –
czy to poznaniem języka, czy po prostu ciekawych innego kawałka świata –
zapraszam do siebie: www.jezykholenderski.blogspot.com
Dora
O właśnie, sama zadawałam sobie ostatnio pytanie jak to jest z tym holenderskim/flamandzkim/niderlandzkim. Odpowiedź przyszła sama, zanim zdążyłam sama jej szukać.
OdpowiedzUsuńPosłuchałam królewskich wypowiedzi z filmiku, bardziej niż z niemieckim kojarzyło mi się to z duńskim.
Pytanie do Dory: Czy ciężko jest Polakom nauczyć się tego charakterystycznego "ch"?
Raczej nie. Sama artykulacja nie jest aż taka trudna, tylko potem trzeba pamiętać kiedy jakie h wymawiać ;) Dużo trudniejszy jest dźwięk ui - wymawiany mniej więcej jak au - ał - eu -ou.
UsuńDla mnie ten język nie jest zbyt atrakcyjny, aczkolwiek są osoby, które się nim interesują i dobrze :) każdy lubi co innego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Paweł Zieliński
http://twojwybortwojaprzyszlosc.blogspot.com/
W kategoriach atrakcyjności też nie stawiam tego języka wysoko - nie brzmi elegancko, raczej charczy ;) Ale jest szalenie praktyczny, zwłaszcza jak się mieszka w Holandii ;)
UsuńJakiś czas temu miałem okazję zapoznać się nieco z niderlandzkim, co przedstawiłem na swoim blogu i bardzo mi się spodobał ten język. Poza tym sama Holandia wydaje się bardzo sympatycznym krajem :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, Holandia ma swoje sympatyczne strony. Ma tez i te mniej sympatyczne - jak każdy kraj ;)
UsuńZ Amsterdamem mam miłe wspomnienia więc i język wywołuje przyjemne wrażenie. Komkommer też mi się bardzo podoba. ;-)
OdpowiedzUsuńCzyli niderlandzki może się mylić podczas nauki z niemieckim? :)
OdpowiedzUsuńTak, mnie sie myli non stop
UsuńOj, może :) Ale z drugiej strony znajomość zasad niemieckiej gramatyki czasem ułatwia sprawę, bo holenderska gramatyka ma np.: podobne czasy.
UsuńDla mnie holenderski jest trudniejszy niz angielski czy niemiecki rowniez wymowa.
OdpowiedzUsuńJest wiele wyrazow ktore albo mnie denerwuja (zoenen - calowac) albo smiesza np. 'monster' z angielskiego: potwor, a to tylko niewinna probka :-)
:)
UsuńDla mnie holenderski jest trudniejszy niz angielski czy niemiecki rowniez wymowa.
OdpowiedzUsuńJest wiele wyrazow ktore albo mnie denerwuja (zoenen - calowac) albo smiesza np. 'monster' z angielskiego: potwor, a to tylko niewinna probka :-)
Ubikacjowy okular - super :)
OdpowiedzUsuńCiekawie brzmi :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%
UsuńDla mnie holenderski jest trudniejszy niz angielski czy niemiecki rowniez wymowa.
UsuńJest wiele wyrazow ktore albo mnie denerwuja (zoenen - calowac) albo smiesza np. 'monster' z angielskiego: potwor, a to tylko niewinna probka :-)
Niderlandzki to połączenie dla mnie języków angielskiego i niemieckiego. Może się mylę, ale takie mam po prostu odczucie. Ciężki w nauce dla mnie. Jak mam tłumaczenia z pracy to oddaję to do biura tłumaczeń https://supertlumacz.pl/ bo wiem, że oni to zrobią dobrze, a ja próbowałam nie raz i robiłam błędy więc lepiej poduczę się i kiedyś spróbuję podołać :D Praca moja wymaga znajomości, ja póki co umiem się tylko dogadać.
OdpowiedzUsuń