Trzeci tydzień wyzwania za nami. Zdecydowanie należał do moich ulubionych. Tak jak planowałam, kupiłam sobie uproszczoną książkę po angielsku – 60-stronicowy kryminał „The Sugar Cane Killer” wydawnictwa Cornelsen, poziom B1-B2. Ku mojemu zaskoczeniu, nie miałam większych problemów z rozumieniem. Baaardzo mnie to ucieszyło :) Czas na ostatni tydzień – chyba najtrudniejszy – którego bohaterem będzie mówienie. Świetnie, jeśli mamy z kim rozmawiać, jeśli jednak tak nie jest, możemy mówić do siebie lub wybrać sobie „rozmówcę”. DameNoire , która zamieściła komentarz pod wpisem o mówieniu w języku obcym , wychowuje już drugiego kociego poliglotę, słyszałam też o mówieniu do maskotek. Ja niestety nie mam żadnego zwierza, ani nawet maskotki, ale nie mam nic przeciwko mówieniu do siebie ;) Mówić można oczywiście o wszystkim – o tym, co robimy, co widzimy za oknem. Jeśli jednak nie mamy pomysłu, możemy np. streścić film, który oglądaliśmy czy fragment książki, którą czytamy. ...
Blog o nauce języków obcych.